O tym, że Swen Vincke ma wręcz obsesję na punkcie gry Ultima VII, wiadomo już od dobrych kilku lat. To właśnie owo legendarne RPG stanowiło silną inspirację podczas tworzenia Baldur’s Gate 3. Można by było zatem sądzić, że szef Larian Studios systematycznie wraca do klasyki z 1992 roku. Nic bardziej mylnego.

W wywiadzie z redakcją serwisu PC Gamer reżyser zeszłorocznego hitu wyjawił, iż niechętnie powraca do takich produkcji, jak wspomniana siódma odsłona serii Ultima, ponieważ nie chce sobie niszczyć miłych wspomnień z nimi związanych.

Wcześniej grywałem w stare gry, które myślałem, że nadal będę kochał... Nie chcę tego więcej robić, gdyż jestem pewien, że nie zestarzały się zbyt dobrze. Nie chcę niszczyć tego uczucia [nostalgii – dop. red.], moje wspomnienia są bardzo miłe – tłumaczył Vincke.

Zamiast więc ogrywać ponownie kultowego RPG-a, deweloper bierze na tapet najlepsze jego elementy, a następnie próbuje odtworzyć w swoich produkcjach.

Dawała tak dobre poczucie eksploracji, poczucie bogactwa oraz wolności, i to jest to, za czym gonię od tamtej pory – wyjawił Vincke. Następnie dodał: Pod tym względem była świetna. Dało się latać, stworzyć własny balon. Dało się zbudować tratwę. Jest w niej cała masa rzeczy, których przez długi czas nie można było zobaczyć w innych grach... Moim zdaniem to wciąż niesamowite osiągnięcie z deweloperskiego punktu widzenia.

Dowiedzieliśmy się również, dlaczego w żadnej z gier Larian Studios nie zetknęliśmy się z wariacją na temat systemu walki z Ultimy VII. Do przyszłych produkcji Belgów takowy raczej także nie trafi, gdyż Vincke uważa, że „Ta gra miała gów***** system walki”.

Źródło:
Kamil Kleszyk - GRY-OnLine